W trakcie zimy mam wrażenie, że całe moje życie jest szare, ciemne i ponure. Wstaję o 6 rano by na ósmą zdążyć do pracy. Zanim dojadę do magazynu zdąży się już trochę przejaśnić, ale nie na tyle, bym mógł nacieszyć się pięknym słońcem i podładować nieco baterie. Pracę kończę zazwyczaj o godzinie 16.00, czasem nieco później. Wychodząc z magazynu na dwór albo jest już ciemno, albo zmierzcha, przez co mam wrażenie, że żyję w ciągłej ciemnicy, kierownik magazynu Ostrołęka.
Nie mogę doczekać się wydłużonego dnia i pierwszych oznak zbliżającej się wiosny. Na razie mamy dopiero połowę stycznia, zima nie trwa jeszcze nawet miesiąca, a do kalendarzowej wiosny zostało ponad dwa miesiące. Marzy mi się, by czas szybciej leciał, dni były dłuższe, a noce krótsze. Bez odpowiedniej dawki światła słonecznego nie umiem dobrze funkcjonować, na czym bardzo cierpi moja praca.
Od początku zimy, a nawet już od końca listopada efektywność mojej pracy znacznie się zmniejszyła. Gdyby nie to, że jestem kierownikiem i sam sobie ustalam zasady pracy, to już dawno ktoś mógłby zwrócił mi uwagę na opieszałość przy wykonywaniu niektórych zadań. Chyba nie na wszystkich pracowników magazynu zima działa tak, jak na mnie. Większość wydaje się być w bardzo dobrych humorach i nie mieć nic przeciwko szarudze na dworze.