Przed chwilą odłożyłem słuchawkę telefoniczną, jednak nadal nie mogę otrząsnąć się po tym, co usłyszałem od osoby znajdującej się po drugiej stronie. Zupełnie niespodziewanie zadzwonił do mnie jakiś rekruter pracujący dla dużej firmy z branży HR i powiedział, że moje kwalifikacje, doświadczenie i umiejętności pokrywają się z zapotrzebowaniem jego klienta, który poszukuje pracownika na stanowisko kierownika magazynu, kierownik magazynu Radom.
Podobno jako jeden z nielicznych kierowników magazynów zatrudnionych w Radomiu świetnie znam język angielski i niemiecki, na których najbardziej zależy pracodawcy. Żeby mnie pozyskać do swojej firmy pracodawca jest w stanie dać mi o wiele więcej, niż gwarantuje mi moja obecna firma.
Przyznam, że wiadomość od rekrutera zupełnie mnie z szokowała, bo w życiu bym się nie spodziewał, że ktoś może chcieć zatrudnić takiego zwykłego, prostego człowieka, jak ja.
Gdyby nie dzisiejszy telefon w życiu nie rozważałbym zmiany miejsca zatrudnienia, bo wydawało mi się, że ponowne znalezienie pracy byłoby dla mnie dużym problemem. Jak się okazuje nie jestem taki beznadziejny, no moka osoba jest łakomym kąskiem na radomskim rynku pracy.
Zupełnie nie wiem co mam robić – umawiać się na to spotkanie z nowym pracodawcą czy nie?