Podsłuchane

Nikt nie lubi, gdy się o nim mówi w złym kontekście, niezależnie od tego gdzie mówią, co mówią i kto to mówi. Każdy chciałby być lubiany, szanowany i podziwiany, a nie stanowić temat do plotek i złorzeczeń. Bycie kierownikiem ma jednak to do siebie, że nasze decyzje nie zawsze odpowiadają podwładnym, przez co narażamy się na negatywne komentarze i obmowy.

Dwa dni temu przez przypadek podsłuchałem rozmowę swoich dwóch podwładnych, którzy podczas dokonywania kontroli towarów na magazynie zabawiali się komentując nie tylko moje sposoby zarządzania, ale i moje zachowanie i mój wygląd zewnętrzny, kierownik magazynu Gorzów Wielkopolski. Pracownicy nie słyszeli gdy wszedłem do hali i stanąłem za ich plecami, w kolejnym rzędzie, dlatego w ogóle nie hamowali się w wydawaniu osądów i wyrażaniu swojej opinii. Czego to ja się  nie nasłuchałem na swój temat przez piętnaście minut podsłuchiwania! Nie chcę nawet tego przytaczać, ale wystarczy, że powiem, że po każdej kolejnej minucie czułem się coraz bardziej zażenowany i zdenerwowany. Stałem tam jedynie i słuchałem, czekając aż któryś z pracowników spojrzy w moją stronę, a w jego oczach odbije się przerażenie.

Tak się oczywiście stało, bo gdy w pewnej chwili jeden z niewychowanych pracowników spojrzał do tyłu, jego oczy natrafiły na moje oczy i zobaczyłem w nich autentyczny, nieskrywany strach.

Napisz komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.*