Niektórzy mogliby mnie oskarżyć o kłamstwo lub hipokryzję, jednak pragnę zauważyć, że ja naprawdę przepadam za swoją pracą w charakterze kierownika magazynu. Osobom nieznającym realiów pracy w magazynie lub hali wydaje się, że zarządzanie tak wielkim obszarem i tyloma osobami jest nie tyle trudne, co zwyczajnie nieznośne. Ja jednak uważam, że przy odpowiednim nastawieniu i podejściu do wykonywanych obowiązków można się pogodzić niemal z każdym zajęciem i z każdego czerpać mnóstwo radości. Tak właśnie jest ze mną i z moją posadą kierownika, kierownik magazynu Tczew.
Nie od początku ja i posada polubiliśmy się ze sobą. Rola kierownika strasznie działała mi na nerwy, bo nie potrafiłem uporządkować sobie priorytetów i skupić się na wypełnianiu założonych celów. Za każdym razem gdy próbowałem się trochę ogarnąć lub poukładać sobie w głowie elementy nowej układanki, atakowano mnie coraz to nowymi sprawami i zadaniami. Z czasem zrozumiałem, że nie mam co liczyć na ciszę i spokój umożliwiające dostosowanie się do nowych warunków – muszę nauczyć się reagować momentalnie i przekierowywać swoje myśli na inny tor. Nauka takiej umiejętności była trudna, ale nie niemożliwa. Po paru tygodniach nauczyłem się pracy w chaosie, którego żadnym sposobem nie da się zmienić. Teraz wydaje mi się, że nie potrafiłbym funkcjonować w zawodzie, w którym wszystko ma swoje miejsce i czas. Lubię ten rozgardiasz jaki towarzyszy codziennemu wypełnianiu obowiązków zawodowych. Praca kierownika magazynu to moje życie.