Aktywni zawodowo ludzie ponoć dzielą się na dwie grupy: na osoby, które każdego ranka mają nastawiony jeden budzik i na jego dźwięk od razu zrywają się z posłania, oraz ludzi, których codziennie rano budzą co najmniej trzy budziki (a w niektórych przypadkach nawet i więcej). Prawdą jest, że drzemka w telefonie jest mi niezbędna jak gorąca, mocna kawa na śniadanie. Bez tej funkcji chyba nie potrafiłbym żyć. Żałuję, że nie potrafię od razu zwlec się z łóżka i zebrać do kupy, tylko muszę walczyć ze snem i przyciągającym mnie ciepłem łóżka.
Bóg mi świadkiem, że w niektóre dni wstać z łóżka jest mi niezmiernie trudno. Niestety, praca kierownika magazynu Ostrołęka jest pracą opierającą się na stałych godzinach pracy i choćbym chciał, tak przesunąć ich nie mogę. Podejrzewam, że gdybym miał możliwość dopasowywania sobie godzin pracy to i tak nic by nie dało, bo wstawałbym o wiele później i i tak miał problemy z pobudką. Pracując jako kierownik magazynu muszę stanowić dobry przykład dla swoich podwładnych. Wielkim sukcesem jest to, że przez dwa lata pracy na tym stanowisku zaledwie dwa razy spóźniłem się do magazynu. Parę razy wpadłem do biura na ostatnią chwilę, ale jako spóźnienie się to nie liczy.
Dziwną rzeczą jest, że gdy tylko w końcu wstanę z łóżka i wypiję mocną kawę to do wieczora mogę pracować na pełnych obrotach. Taki dziwny mam organizm.