Do pracy w magazynie często zatrudniane są osoby, które nie grzeszą ogromną inteligencją, polotem czy wyczuciem taktu. Pracownik magazynu musi przede wszystkim umieć reagować na polecenia i wykonywać proste, fizyczne prace. Od myślenia jestem ja, kierownik magazynu Bydgoszcz.
Gdy w jednym miejscu skumuluje się ogromna dawka testosteronu, tak jak ma to miejsce w naszej hali magazynowej, nie sposób uniknąć okazjonalnych scysji, zaczepek i bójek. Nie wiem, może moi podwładni to zbieranina najgorszych pracowników z całej Bydgoszczy, ale faktem jest, że od czasu do czasu nie udaje mi się pohamować wszystkich morderczych zapędów moich pracowników i dochodzi do nieciekawych incydentów, na przykład takich, jaki miał miejsce wczoraj.
Wczoraj około południa, gdy siedziałem w swoim gabinecie i robiłem zestawienie, do mojej kanciapy wpadł jeden z pracowników i z przerażeniem w oczach wydusił z siebie, że Franek i Michał biją się w paczkarni. Sekundę zajęło mi wstanie zareagowanie na tę informację. Od razu podniosłem się z fotela i pobiegłem na miejsce bijatyki. Gdy dotarłem na miejsce sytuacja była już poniekąd zażegnana, bo obydwaj agresorzy zostali rozdzieleni i przytrzymani przez innych, rozsądniejszych kolegów. Nie obchodziło mnie kto zawinił – nie chciałem tego słuchać. Człowiek kulturalny nie wdaje się w bójki na miejscu pracy i nie życzę sobie, by cokolwiek podobnego miało w magazynie miejsce. Obu bijącym się udzieliłem nagany i zagroziłem, że podobne zdarzenie będzie dla nich oznaczało pożegnanie się z pracą.