Poprzedni kierownik magazynu przyzwyczaił swoich podwładnych do tego, że on bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkie czynności realizowane w magazynie, bo sam podejmuje wszystkie, nawet te najbardziej błahe decyzje. Wyobraźcie sobie, że pracownicy przychodzili do niego nawet po to, by zapytać czy w celu wykonania określonej pracy mogą nieco poprzekładać towar na półkach. Przecież to chyba wiadome, że aby dostać się do niektórych miejsc, czasem trzeba przestawić coś na inne miejsce, by później odstawić je z powrotem.
Kiedy ja zająłem miejsce starego kierownika, kierownik magazynu Wałbrzych, ogromnie zdziwiłem się brakiem samodzielności u pracowników, i od razu zacząłem tę samodzielność w nich rozwijać. Ograniczyłem swój kontakt podwładnymi do prawdziwego minimum. Codziennie rano, przed rozpoczęciem pracy robię krótki briefing, na którym przydzielam obowiązki poszczególnym pracownikom. Dzięki temu podwładni mają pogląd na cały zbliżający się dzień i wiedzą jak zorganizować sobie pracę. Po spotkaniu każdy pracownik ma chwilę na załatwienie ze mną swoich spraw.
Oczywiście w trakcie pracy również jestem dostępny dla swoich pracowników, jednak tylko w przypadkach, gdy naprawdę jestem im potrzebny. Nie toleruję głupich pytań o rzeczy, które podwładni już dawno powinni wiedzieć.