Nasz kolega z pracy, Michał, ostatnio przychodzi do firmy dumny niczym paw i każdym swoim gestem i słowem zdaje się pokazywać, że jest lepszy od nas, bo w przeciwieństwie do innych pracowników magazynu Michał został wyznaczony do awansu na stanowisko kierownika, kierownik magazynu Gliwice.
Michał jeszcze do niedawna był zwykłym, skromnym i bardzo sympatycznym chłopakiem. Podczas okazjonalnych spotkań na hali magazynowej wymienialiśmy opinie na temat tej czy tamtej sprawy, komentowaliśmy wczorajszy mecz lub narzekaliśmy na kierownika. Może i Michał nie był moim najlepszym kolegą z pracy, jednak na pewno go lubiłem. Nie wywyższał się, lubił to, co inni mężczyźni, więc bez problemu pasował do naszej magazynowej społeczności,
Wszystko zmieniło się z chwilą, gdy dyrektor personalny poinformował Michała, że to on zajmie miejsce obecnego kierownika, który właśnie odchodzi na wcześniejszą emeryturę. Do tego czasu zostały jeszcze dwa miesiące, jednak Michał już teraz miał zacząć się przygotowywać do nowej funkcji i zarządzania pracą innych. Michał, zachwycony propozycją awansu (bo kto by nie był) z miejsca zapomniał o zasadach fair play i uczciwości, i w ciągu zaledwie kilku dni zaczął się zachowywać jak pan i władca na włościach, mimo, że cały czas pracował z nami w hali. Parę razy zdarzyło mu się nawet powiedzieć, że z tym lub tamtym zrobi porządek, gdy zostanie kierownikiem. Nie życzę mu źle, ale chciałbym, żeby dyrektor utarł mu nosa i powiedział, że jednak lepszym kierownikiem będzie ktoś inny.